
Pech w śmigusa (w Witkowicach – przyp.red.)
To, co jednym przynosi śmiech, innych nierzadko doprowadza do szewskiej pasji. Tak bywa w szczególności z nieudanymi żartami.
Do grupy właśnie takich niemiłych psikusów z pewnością zaliczyć można ten, który pewnej mieszkance Witkowic zgotowali w śmigusa-dyngusa nieznani jak dotąd „żartownisie”. W godzinach popołudniowych na ul. Beskidzkiej w Witkowicach z samochodu marki Fiat Seicento „zbombardowali” kobietę woreczkami z wodą. Jeden z nich osiągnął swój cel, oblewając nie tylko witkowiczankę, ale i wszystko, co akurat niosła.
Pech chciał, że pośród materialnych ofiar zmotoryzowanych polewaczy znalazł się także laptop. Sprzęt na skutek kontaktu z wodą uległ uszkodzeniu.
Teraz sprawców głupiego dowcipu poszukują funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Kętach. Gdy tylko tożsamość woreczkowych „bomberów” zostanie ustalona, z pewnością nie będzie im już do śmiechu.