
Jak to Pan Jezus z Witkowic Bratnie Serduszka w Oświęcimiu spotkał
Kilka tygodni temu pisaliśmy, jak to w piękne, słoneczne sobotnie przedpołudnie nagle „zniknęła”, stojąca od wielu lat przed kościołem parafii św. Michała Archanioła w Witkowicach, figura Pana Jezusa. Okazało się wtedy, że to parafianie wraz z ks. Stanisławem zdemontowali figurę, by poddać ją renowacji.
„Biedny taki tam stoi, odrapany” – powiedział kiedyś z troską ks. Stanisław do Wojciecha, jednego z parafian, który od razu podchwycił temat, tym bardziej, że zbliża się data peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w parafii w Witkowicach.
„Przez cały tydzień o tym myślałem, aż zacząłem kopać kto, co i jak” – relacjonuje mieszkający od kilku lat w Witkowicach miłośnik sportów ekstremalnych, ojciec dwóch dziewczynek śpiewających w parafialnej scholi. „Dowiedziałem się od pana Franciszka, naszego kościelnego, kto montował figurę” – dodaje.
Razem z panami Kazimierzem, Konstantym i Józefem którzy niemal na każdą prośbę ks. Stanisława czynnie uczestniczą w pracach na rzecz parafii oraz przy budowie nowej plebanii i panem Franciszkiem – kościelnym udało się zdemontować figurę i przetransportować ją w bezpieczne miejsce. „Teraz trzeba było pomyśleć co dalej”- kontynuuje.
I tak zaczęła się podróż w głąb pamięci w poszukiwaniu artysty, który mógłby pomalować Pana Jezusa. Ograniczone środki finansowe nieco zawężały krąg poszukiwań. „ I nagle bingo! Stowarzyszenie Bratnich Serc w Oświęcimiu. To było to!” – mówi Wojciech, który jako lokalny przedsiębiorca od lat interesuje się działalnością Stowarzyszenia.
I tak Pan Jezus trafił pod troskliwą opiekę pani plastyk Jadwigi, która była głównym malarzem i kierowała całym przedsięwzięciem. „Trzeba pomóc Panu Jezusowi wrócić do świetności” – powiedziała widząc Jego odrapane oblicze.
Figurę najpierw oczyszczono. Następnie zakupiono grunt i farby z pigmentami. „To był najdłuższy proces, bo trzeba było nanieść dwie warstwy, więc jak był pomalowany na brzuszku, to musiał wyschnąć, żeby go przewrócić. Z uwagi na ciężar i trudność w ustawieniu Go w pionie, był malowany na leżąco i za każdym razem przewracany z brzuszka na plecki, z plecków na brzuszek” – opowiadają uczestnicy zajęć ze Środowiskowego Domu Samopomocy dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi oraz pracownicy Placówki, którzy spontanicznie i radośnie włączyli się w pomoc przy renowacji.
Pana Jezusa w Ośrodku pokochali wszyscy. Każdy trochę poskrobał, pomalował, włożył część swojego Bratniego Serduszka w „przywrócenie Pana Jezusa z Witkowic do świetności”.
„Miałem tam sporo wizyt. Byłem już potem rozpoznawalny, że jestem od Jezusa” – mówi wzruszony Wojciech – „Kiedy szedłem do pracowni zatrzymywali mnie, opowiadali jak Pan Jezus pięknieje, jak to pani Jadzia wszystko tam pięknie ogarnia. Gdy odbierałem figurę jeden z uczestników, który pomagał mi transportować rzeźbę do samochodu powiedział, że smutno mu będzie bez Jezusa, który wprowadził do Środowiskowego Domu taki ciepły nastrój. Zażartowałem, czy mi Go oddadzą” – uśmiecha się Witkowianin.
Wdzięczni parafianie z Witkowic obiecali Bratnim Sercom, że napiszą na swojej stronie internetowej jak to Pan Jezus z Witkowic Bratnie Serduszka w Oświęcimiu spotkał, a gdy figura będzie już zamontowana to Pan Jezus im pomacha i pobłogosławi. Zostanie też odprawiona modlitwa różańcowa w intencji uczestników i pracowników Stowarzyszenia.
Stowarzyszenie „Bratnich Serc” dla Ludzi Chorych w Oświęcimiu powstało 30 czerwca 2000 r. Siedziba organizacji mieści się w Środowiskowym Domu Samopomocy dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi w Oświęcimiu przy ulicy Słowackiego 1a.
Jak możemy przeczytać na stronie internetowej Stowarzyszenia (www.bratnieserca.org.pl) w jego szeregach znajdują się przede wszystkim osoby po kryzysach psychicznych, w dużej części korzystający z usług Środowiskowego Domu Samopomocy, ich rodziny, bliscy i znajomi. Ponadto członkami Stowarzyszenia są specjaliści określonych dziedzin, wykorzystujący swoje umiejętności i kwalifikacje w pracy na rzecz innych.
Powołując Stowarzyszenie chciano przede wszystkim stworzyć miejsce spotkań – tak zwany Klub – osób potrzebujących pomocy, ich rodzin, bliskich, sympatyków oraz udzielać szeroko pojmowanej pomocy w kontekście uruchamiania istniejących zasobów społecznych i budowania sieci oparcia społecznego. Idea ta umożliwiła pomoc w funkcjonowaniu Środowiskowego Domu Samopomocy i pozwoliła na pozyskiwanie środków finansowych.
Organizacja działa również w oparciu o ideę samopomocy. Nikt bowiem nie zrozumie chorej osoby tak dobrze, jak tylko drugi chory człowiek.
W Środowiskowym Domu Samopomocy dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi w Oświęcimiu uczestnicy biorą czynny udział w różnego rodzaju zajęciach plastycznych jak malowanie, rysowanie, lepienie z masy solnej, metaloplastyka, muzycznych czy sportowych prowadzonych przez wykfalifikowanych pracowników.
Zbroja Husarska, wierna kopia XVII z okresu Odsieczy Wiedeńskiej, szyszak perski, elementy umundurowania
Wiele prac stworzonych, przez cechujących się niesamowitą wrażliwością artystów zostaje nagradzana w licznych konkursach, zdobi domy wielu mieszkańców regionu zarówno w czasie świąt jak i na co dzień.
Autor wiersza: Marek, uczestnik zajęć ŚDS, który swoje wiersze często “przelewa” na płótno – I miejsce w konkursie Środowiskowych Domów Samopomocy z okręgu małopolskiego
Podopieczni spotykają się tam ze sobą na rozmowach, grają w gry, korzystają z rehabilitacji. Dzięki ciekawym wycieczkom mają możliwość kontaktu z pięknem natury, zapoznania się z kulturą danego regionu, rozbudzania pasji. Uczestniczą również w spartakiadach Domów Samopomocy.
Z zaproszenia Placówki często korzystają ludzie o ciekawych zainteresowaniach lub przeżyciach prowadząc dla uczestników różnego rodzaju prelekcje i dzieląc się doświadczeniami.
Autor: Kamilla Frysztacka/foto: Aneta Konik, Wojciech Frysztacki
Opublikowano 27 października 2015